Ogólnopolski Kongres Kobiet. Pierwsze starcie.
Najpierw pani pro life z mroczną mina... potem hala przy wejściu i brak oznaczeń gdzie iść. Lekka panika. Na szczęście uprzejmy pan ochroniarz sam się połapał, ze chyba jestem zagubiona i dyskretnie spytał "pani na kongres?" Tak... wskazał drogę. Na końcu pierwszego starcia ochrona kongresu. Nie wejdę z plecakiem. Mogę sobie wziąć do ręki komputer i co tam jeszcze potrzebuje, ale plecak do szatni, bo to "duży pakunek". Obok mnie przechodzą spokojnie kobiety z "torebkami" dwa razy większymi niż mój plecak. Grzecznie zwracam panu ochroniarzowi na to uwagę. "Ale to torebki". No i co????
NIGDY w życiu nie miałam torebki! Chodzę z plecakiem i koniec. To jest moja "torebka". Na szczęście pan odstąpił od swoich racji. Co nie zmienia faktu, ze domagam się niedyskryminowania społecznego kobiet bez torebek, z plecakami ;)))))
Komentarze
Prześlij komentarz