Wszystko wskazuje na to, ze faktycznie jestem nienormalna. Jeżeli norma to większość, to jestem całkiem nie nor mal na. I brak mi empatii. Całkiem. Nijak nie umiem wczuć sie w potrzeby mojego otoczenia.
Wśrod najbliżej siedzących mnie osób w wagonie PKP:
- jedna gada głośno przez telefon (nie wiem jakim cudem jest w stanie tu rozmawiać... ale juz wiem, ze lubi skórzane ciuchy)
- druga wrzeszczy do trzeciej coś na temat soczków
- trzy kolejne rechoczą jak oszalałe oglądając jakiś kretyński kabaret - oczywiście tak, żeby cały przedział nie przeoczył skeczu o "Jagiellonii". Ani momentu, gdy ktoś komuś każe "wypier...ć".
- kolejne dwie łażą po wagonie w te i z powrotem...
- kolejne dwie na cały głos powtarzają w kolko jedno słowo z różnymi akcentami - oczywiście to bardzo śmieszne...
- jedna gada głośno przez telefon (nie wiem jakim cudem jest w stanie tu rozmawiać... ale juz wiem, ze lubi skórzane ciuchy)
- druga wrzeszczy do trzeciej coś na temat soczków
- trzy kolejne rechoczą jak oszalałe oglądając jakiś kretyński kabaret - oczywiście tak, żeby cały przedział nie przeoczył skeczu o "Jagiellonii". Ani momentu, gdy ktoś komuś każe "wypier...ć".
- kolejne dwie łażą po wagonie w te i z powrotem...
- kolejne dwie na cały głos powtarzają w kolko jedno słowo z różnymi akcentami - oczywiście to bardzo śmieszne...
Na szczęście pani bezpośrednio obok mnie - czyta, przegląda Internety. ...
A najgorsze w tym wszystkim jest to, ze w tym pociągu istnieje coś takiego jak cichy wagon 😭😭😭😭😭😭😭 a ja o tym zapomniałam :( idę do wagonu barowego!
Komentarze
Prześlij komentarz