Fińskiemu systemowi edukacji przyglądam się od dawna. Nic zatem dziwnego, że zobaczywszy ten artykuł postanowiłam zerknąć, co w nim zawarto.
Załamałam się. Jeżeli to jest 15 rzeczy, których możemy się nauczyć od Finów, to nigdy nic się nie zmieni w naszej edukacji. Na pierwszym miejscu płace i prestiż nauczycieli, ilość godzin, socjal itp.
A gdzie to, co stanowi o sile fińskiej edukacji?
Gdzie to, co zmienia nauczycieli z egzekutorów do niczego nieprzydatnej wiedzy w prawdziwych mistrzów i przewodników po życiu dla dzieci?
Gdzie to, co zmienia nauczycieli z egzekutorów do niczego nieprzydatnej wiedzy w prawdziwych mistrzów i przewodników po życiu dla dzieci?
Od Finów możemy nauczyć się:
- zaufania do dziecka, które ma prawo decydować o tym czego i jak chce się uczyć;
- zrozumienia, że uczenie się jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka i nie można jej zabijać ocenami i punktami na sprawdzianach;
- wspierania dziecięcych pasji i talentów a nie szlifowania czerwonych pasków na świadectwach;
- akceptacji dla różnorodności ludzkich umysłów w przeciwieństwie do "równania do średniej";
- szacunku do indywidualności;
- nauki samodzielnego myślenia i poszukiwania informacji;
- zaufania do dziecka, które ma prawo decydować o tym czego i jak chce się uczyć;
- zrozumienia, że uczenie się jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka i nie można jej zabijać ocenami i punktami na sprawdzianach;
- wspierania dziecięcych pasji i talentów a nie szlifowania czerwonych pasków na świadectwach;
- akceptacji dla różnorodności ludzkich umysłów w przeciwieństwie do "równania do średniej";
- szacunku do indywidualności;
- nauki samodzielnego myślenia i poszukiwania informacji;
Jeżeli kiedykolwiek nasze szkoły osiągną ten etap rozwoju a nauczyciele będą rozumieli, że ważniejszy jest człowiek niż program nauczania - możemy sobie rozmawiać o płacach i prestiżu zawodu. Bo będziemy mieli wtedy prawdziwych nauczycieli.
Komentarze
Prześlij komentarz